Tak jak już pisaliśmy w innych wpisach w naszym gospodarstwie pory roku są inaczej odmierzane. W czerwcu gdy wszyscy myślicie o słońcu urlopach (pewnie też i pod palmami :) my myślimy o zimie i o mrozach . Po strzyżeniu naszych alpak zaczyna się dla nas praca zwjązana z zimą.
Od kilku dni rozpoczęliśmy sortowanie i przebieranie runa ,a dziś jest ono już przędzione.
Często podkreślamy tradycyjny ( andyjski) sposób przetwarzania włókna naszych alpaczek. Robimy wszystko aby nazwa rodzajowa naszej włóczki i wyrobów z niej robionych ,,RUSTIC ALPACA WOOL "
nie była sloganem reklamowym (jak to zwykle jest w tych dziwnych czasach ,w których ,,klient może być oszukany ,ale musi być zadowolony" ) ale dokładnie technologicznie i jakościowo odpowiadała prawdzie.
To co widać na pierwszym zdjęciu to włókno jedynie przebrane w palcach (bez gremplowania) służące bespośrednio do przędzenia , prana jest dopiero włóczka w motkach po uprzędzeniu w delikatnym ziołowym szamponie do włosów.
Dlaczego taka technologia ,a nie pójście na łatwiznę gremplowanie,czesanki, chemiczne utrwalanie uzdatnianie... itd . Odpowiedź jest bardzo prosta .Jako miłośnicy i praktycy ekologii w życiu codziennym a nie tylko w hasłach i na pokaz, uważamy że Polacy zasługują również na ekologiczne, nie skażone chemią ubrania . Jesteśmy pewni że z czasem tak jak coraz częściej zwracamy uwagę na to co zjadamy ,przyjdzie i ta świadomość że przez skóre,włosy wchłaniamy całą tablicę Mendelejewa z ubrań których produkcja nie istniałaby bez chemi (w ilościach niewyobrażalnych).
A tak wygląda włóczka przed zwinięciem w dwie (część do grubszych wyrobów) i zwinięciem w motki do prania.W kłębkach po przędzeniu musi troszkę odleżeć,włókna naturalne mają t/z pamięć kształtu takie odleżenie zapobiega ich późniejszemu rozdzielaniu się .Pranie dodatkowo pozwoli im jeszcze się zblokować.
,,Ructic Alpaca Wool" to też wyjątkowy i niepowtarzalny charakter wyrobów z tej włóczki. Takiego sposobu przetwarzania nie jest w stanie ,,podrobić" żadna maszyna ani komputer. Uważamy że maszyny robią dziś tak wiele że nie staramy się ich naśladować,wprost odwrotnie, robimy wszystko by one nie mogły podrobić naszych wyrobów.
Nasze wyroby to też niski ukłon dla ludów andyjskich AYMARA i QUECHUA które wychodowały takie cudowne zwierzęta jak alpaki, dla ich tradycji trwającej wiele tysięcy lat.