CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

poniedziałek, 29 października 2012

Ethnic Fashion - ,,Rustic Alpaca Wool''






,,Ethnic Fashion''  czasem tak sobie myślimy czy etniczność połączona z rustykalnością  naszych wyrobów to coś co jest wartością samą w sobie. W dzisiejszych czasach bezpłciowych, bezimiennych wyrobów produkowanych w milionach egzemplarzy gdzieś w azjatyckich fabrykach, trzeba powiedzieć chyba tak. Przecież etniczność to korzeń łączący nas z wiekami przeszłymi, bez względu na to czy ów korzeń wyrasta z Andyjskich skał czy Kurpiowskiego piachu. Po trzech latach istnienia naszej ,,Los alpaqueros-manufacture'' możemy stwierdzić jedno, etniczność, rustykalność i rzetelność w tym co się robi zawsze znajdzie odbiorców. Teraz na progu naszego kolejnego sezonu, gdy kołowrotek rozgrzany jest do czerwoności i kręci się od rana do nocy, a nasze głowy pełne kolejnych pomysłów, przeglądamy zdjęcia realizacji, porównujemy je z tym co zrobione kilka dni temu, upewniamy się że Andyjskość którą narzuca nam sam materiał z którego tworzymy jest kopalnią bez dna. Nasze nawiązania są czasami tak nieznaczne, że tak jak już kiedyś napisaliśmy ,,trzeba dobrze się wsłuchać aby usłyszeć w nich wiatr wiejący od świętej góry Ausangati''. Gdy od kilku dni budzi nas widok oszronionych drzew za oknem, a ciszę naszego domu kilka razy dziennie burzy dźwięk dzwonka telefonu, zapowiadający kolejną miłą rozmowę z osobą która już sprawdziła albo chce sprawdzić tajemnice ,,Rustic Alpaca Wool'' wiemy że pomysł i decyzja z przed ponad pięciu lat była właściwa. Materiał wrośnięty korzeniami w 6000 lat tradycji wielkich cywilizacji , połączony ze współczesnym projektowaniem bez zbędnych udziwnień, wzorków, splotów, obroni się doskonale sam.  Szlachetność włókna alpaki i wyrobów ,,Rustic Alpaca Wool'' ginąca w uprzemysłowionym świecie jednorazówek kupowanych za grosze, jest wartością samą w sobie a pielęgnowanie ,,etniczności'' w wyrobach codziennego użytku to na świecie moda mająca z dnia na dzień większą rzeszę zwolenników.




























czwartek, 25 października 2012

Alpaka to wyjątkowo rodzine zwierze.






Zachowania stadne u alpak, a może lepiej napisać ,,rodzinne'' mimo że sami dosyć często zwracamy uwagę aby nie antropomorfizować zachowań zwierząt. W przypadku alpak obserwowanych przez nas już kilka lat, 24/24h zachowania te są wyjątkowe. Możemy napisać wyjątkowe gdyż w naszym życiu było sporo różnych zwierząt,  mamy w związku z tym porównanie, punkt odniesienia. Wiele razy już pisaliśmy, odpowiadaliśmy Tym którzy noszą się z zamiarem hodowli alpak że w  przypadku tych zwierząt najodpowiedniejszą liczbą  (podstawową grupą hodowlana) jest 5-6 samic i samiec. Liczba taka wzięła się z obserwacji dzikich protoplastów alpaki czyli vikuni żyjących do dziś dziko na Andyjskich wyżynach. Rodzina taka już po roku przy odrobinie hodowlanego szczęścia powiększy się o kolejne sześć sztuk, w następnym roku o kolejne sześć. I tu zaczyna się nasz właściwy temat który podsunęło nam życie.
Nasza hodowla jest prowadzona w tradycyjny, haremowy sposób, czyli matkom nie odbieramy dzieci jak robią to Amerykanie w wieku czterech miesięcy czy Europejczycy sześciu miesięcy. U nas cria chodzą z matkami cały czas. Samica praktycznie już po dwóch tygodniach od urodzenia cria jest już znowu w ciąży,  karmi  i odchowuje urodzone dziecko. Dzieje się tak aż do około dziewiątego miesiąca życia cria, przed ostatnim trymestrem ciąży gdy płód zaczyna się bardzo szybko rozwijać samica przestaje karmić mlekiem to zeszłoroczne i całą energię i składniki pokarmowe przekazuje rosnącej wyjątkowo szybko przed narodzeniem alpaczce. Jednak nie karmienie nie oznacza braku opieki nad już prawie rocznym cria, opieka dalej trwa. Widok matki z prawie dorosłą alpaczką z jednej strony, i małą  ssającą z drugiej strony to u alpak widok normalny i wyjątkowo piękny.
Czemu o tym piszemy, jak zawsze bodźcem i dawcą tematów jest życie. Przedwczoraj do nowego stada wyjechał od nas Visa osiemnasto miesięczny samiec, synek Rossario która w tym roku urodziła Cha che. Co w takim przypadku robią matki alpaki? Przez całe popołudnie Rossario chodziła po pastwisku i wypatrywała gdzie jest jej już przecież dorosły synek Visa. I pomyśleć że zaraz po urodzeniu mama alpaka prawie nie interesuje się małym cria. Alpaki nie wylizują noworodków jak mają to w zwyczaju inne zwierzęta hodowlane. Zainteresowanie swoim cria przychodzi po godzinie do półtorej ale od tego momentu trwa do końca życia :)
Na dolnych zdjęciach Visa zaraz po urodzeniu i zdjęcie zrobione w czerwcu .
Alpaki to wyjątkowo stadne - rodzinne i  zwierzęta : )


niedziela, 21 października 2012

Może jednak... ?



Dziś taki mało niedzielny temat ale chodzi on za nami od dawna, a patrząc na sytuacje w Europie i w Polsce nasze przemyślenia i porównania stają się z dnia na dzień chciałoby się powiedzieć NIESTETY coraz bardziej realne i materializują się na naszych oczach.
Pewnie co niektórzy ze zdziwieniem włączyli teledysk który dziś wykorzystujemy jako tło tego wpisu, nie jest on przypadkowy.
Neokolonializm – to utrzymywanie związków oraz zależności gospodarczych i politycznych przez mocarstwo w stosunku do kolonii, które ogłosiły niepodległość.

W szczególności odnosi się ono do polityki państw bogatej północy (USA, Unia Europejska) wobec biednego południa - państw afrykańskich, czy państw Ameryki Południowej, jaka zaistniała po zakończeniu drugiej wojny światowej; niektóre kraje celowo są wpędzane w pułapkę zadłużenia, stają się śmietnikami starych i niebezpiecznych technologii, traktowane są jako baza surowcowa. Irak czy Czeczenia (ropa naftowa), lub RPA (diamenty) to przykłady krajów, których zasoby lub położenie geograficzne staje się przekleństwem poprzez bezwzględną eksploatację - nie mogą być pozostawione "same sobie", a kraje bogate zamiast "demokracji" popierają dyktatury, reżimy wojskowe, marionetkowe rządy, czy wykorzystują sytuację wojen domowych. (tyle WIKIPEDIA)
    Czy zastanawiał się ktoś z Was dlaczego tak trudno znaleźć w środkach masowego przekazu jakiekolwiek informacje na temat Ameryki łacińskiej, jeśli już to jakieś trzęsienie ziemi, czy wyśmiewanie tamtejszych przywódców. Odpowiedź na to pytanie jest wyjątkowo prosta, ten niegdyś cudowny kontynent z niezwykle bogatymi złożami surowców naturalnych, jest wyjątkowo łatwym argumentem i punktem odniesienia do walki z tym co dziś dzieje się właśnie w Europie, właśnie w Polsce. Ponadnarodowe światowe koncerny, Ponadnarodowe potężne Banki i grupy finansowe po wielu latach bezkarności zaczęły tracić ,,pole'' na tamtym kontynencie. Wyeksploatowane złoża, zatrute ponad wszelką miarę środowisko i budząca się świadomość społeczna zmusza tych wyzutych z jakichkolwiek uczuć ,,grubych panów" w nienagannie czystych i drogich garniturach do wycofania się z tamtąd z podwiniętym ogonem. Z racji naszych zainteresowań chcemy pokazać na przykładzie Limy stolicy Peru (oficjalnie 9mln mieszkańców) jak się kończy zgoda na oddanie kraju pod władanie tych dla których jedynym Bogiem i drogowskazem jest pieniądz. Favela to nazwa jednoznacznie kojarząca się z Ameryką Łacińską (dzielnica nędzy bez wody, prądu, kanalizacji zabudowana domkami a właściwie lepiej napisać budkami z tego co znajdzie się na wysypisku śmieci) . Jednak gdy obserwuje się zjawiska zachodzące w Europie (Grecja, Portugalia, Hiszpania.... ) czy mądry człowiek nie powinien wyciągać wniosków? Podobno wielkim darem dla Polski ma być w przyszłości gaz łupkowy, dla Peru wielkim darem było i jest złoto. Złoto które oczywiście wydobywają największe koncerny amerykańskie i międzynarodowe. Jak myślicie kto ma wykupioną większość koncesji na wydobycie gazu z polskich złóż ...? Dziś w Peru gdy koncerny wycofują się w strachu przed zmasowanymi buntami ludzi którym na wielkim obszarze kraju pozostały jedynie zatrute wszelkie źródła wody pitnej , skażone rtęcią pola i rzeki , nikt nie mówi o ratowaniu tego regionu, kolebki prastarych cywilizacji. Czy tak trudno sobie wyobrazić Warszawę otoczoną dzielnicami nędzy zasiedlanymi przez rolników od których nikt nie będzie chciał kupić zatrutych produktów ?

Zasadą koncernów które lokują swój kapitał w krajach neokolonialnych jest to aby jak najmniejszym kosztem uzyskać jak największy zysk, efekty zaczynają być widoczne i w Polsce gdzie wielkie firmy wykorzystują finansową przewagę narzucają warunki w których człowiek i środowisko to czynniki na których robi się największe oszczędności = zyski.
Centrum Limy zamieszkują z reguły obcokrajowcy, wysocy urzędnicy państwowi i niewielka mniejszość Peruwiańczyków, tych którzy są potrzebni do obsługi całego miasta i zabezpieczenia jego funkcjonowania (to jest to górne zdjęcie). Zdjęcie obok to Ci w 80% którzy nie mogli utrzymać się ze swoich zatrutych gospodarstw, Ci którzy z powodu wieku czy choroby stali się nie przydatni systemowi.
Gdy dziś słyszymy o kryzysie w Europie i w Polsce wiemy jedno jest to stary wypróbowany w Ameryce Łacińskiej sposób, pretekst, do tego aby poluźnić prawo i wymagania dla wielkich ponadnarodowych koncernów które łaskawie będą nas ograbiać ze wszystkiego. Zaczną od GODNOŚCI bo człowiek obdzierany z godności jest gotów zgodzić się na wszystko.
Lubimy Region  Andyjski w związku z tym nie chcemy aby  tamtejsze błędy powtarzali rządzący w Polsce. Przecież jedną z ważniejszych wizyt ukoronowanych najwyższym orderem ,,Słońce Peru'' wręczonym premierowi było właśnie Peru. Czy premierowi nie pokazano faweli wokół Limy i nie zdradzono tajemnicy jak do tego się dochodzi ? A może pomysłodawca wizyty miał zupełnie coś innego na myśli ?



piątek, 19 października 2012

100.000














Dzisiejsze zdjęcia są tylko jesiennym ,,tłem'' . Uwielbiamy takie ciche, jesienne, wypełnione słońcem przedzierającym się przez nisko rozlewającą się mgłę poranki . Dziś był w ,,naszym lesie'' właśnie taki poranek.
POWODEM TEGO WPISU JEST TO CO PEWNIE MAŁO KTO ZAUWAŻYŁ, DZIŚ RANO NA NASZYM BLOGU ZOSTAŁA PRZEKROCZONA,,MAGICZNA'' CYFRA 100.000 ODWIEDZAJĄCYCH, CZYTELNIKÓW, PRZYJACIÓŁ I WROGÓW. 
MY HOŁDUJEMY STAREJ MAKSYMIE ŻE ,,KTO NIE MA WROGÓW, NIE ZASŁUGUJE NA PRZYJACIÓŁ : )
CHCIELIŚMY PODZIĘKOWAĆ: PRZYJACIOŁOM KTÓRYCH JAK WIEMY MAMY SPORĄ LECZ NIE PRZESADNIE LICZNĄ GRUPĘ , WSZYSTKIM ŻYCZLIWYM KTÓRZY SPORADYCZNIE ZAGLĄDAJĄ ABY SPRAWDZIĆ CO U NAS SŁYCHAĆ.
WROGOM I TYM KTÓRYCH DRAŻNIĄ NASZE OSOBY, NASZ ŚWIAT, CHCEMY POWIEDZIEĆ, PRÓŻNY WASZ WYSIŁEK, W NASZYM ŻYCIU WIELU JUŻ BYŁO TAKICH, MY JESTEŚMY A ONI ZOSTALI POCHŁONIĘCI PRZEZ WŁASNĄ GORYCZ I NIENAWIŚĆ.
SERDECZNE UŚCISKI DLA WAS WSZYSTKICH, DZIĘKUJEMY ZA TO CO JUŻ I PROSIMY BĄDŹCIE DALEJ Z NAMI
ZOSIA I JANUSZ ,,Los alpaqueros-manufacture''



                                          

                                       

czwartek, 18 października 2012

ALPACA - delikatność, puszystość - SZALIK



Jeśli szalik to tylko prawdziwy, klasyczny, tkany. Jeśli tkany to cała tajemnica jego puszystości tkwi w bardzo luźnym sprzędzeniu nici z której będziemy tkać, a następnie bardzo luźnym tkaniu.
Te dwa spełnione warunki pozwolą ujawnić się największym zaletom alpaczego włókna , wyjątkowej delikatności i wspaniałej puszystości, które zapewniają ciepło nawet w najzimniejsze dni.
,,Rustic Alpaca Wool'' 170 x 23 cm. to wymiar luksusu nie porównywalnego z żadnym innym szalikiem : )

środa, 17 października 2012

NAWIĄZANIA ... w tym co robimy ?



Nawiązanie w twórczości to częste zjawisko, częste z prostej przyczyny, człowiek realizuje swoje człowieczeństwo tworząc od kilku tysięcy lat, w związku z tym trudno a właściwie jest to nie możliwe aby w XXI wieku tworząc nie nawiązywać do czegoś, kogoś ...
Ilustracją muzyczną do dzisiejszego wpisu jest utwór Peruwiańskiego kompozytora młodego pokolenia, Lucho Quequezana  pod tytułem ,,Road to the carnival" wybraliśmy właśnie tego świetnego młodego kompozytora bo właśnie on nawiązuje i czerpie w swojej twórczości ze wspaniałego źródła  kultury Andyjskiej.
Często słyszymy pytanie ,,czemu rzeczy przez was robione są takie Andyjskie, czemu takie wzory ?" Odpowiedź jest tak prosta i banalna że zwykle  jest wspierana przez nas salwą śmiechu. 
A jakie mają być nawiązania gdy się hoduje alpaki (zwierzęta z Andów) ?
A jakie mają być gdy wszystko co jest przez nas robione jest robione z ich cudownego włókna .
A jakie mają być gdy materiały z których robimy dodatki (spiny, szpile, guziki) pochodzą z tego regionu świata (mahoń, gwajakowiec, srebro999, kość bydlęca)
Wszystko od strony warsztatowej czym się posługujemy w naszej pracy, jest zaczerpnięte z technologii od najdawniejszych czasów stosowanej w przetwarzaniu włókna alpak w Andach. 
Najdziwniejsze w tym pytaniu jest to że zadają je osoby które nie mają problemu z drążeniem dyni na 31 października ,,halloween" czy też nie potrafią się obyć bez sushi. Jesteśmy przekonani że zarzucanie komuś  tego, że nawiązuje do tej czy innej kultury w momencie gdy zawartość swojej szafy podprządkowuje się modom powstającym gdzieś daleko w świecie bo nawet ta niby Polska Moda ,,tworzona'' w Polsce nie jest niczym innym jak zlepkiem zapożyczeń ze światowych trendów dyktowanych w Nowym Jorku, Paryżu, Londynie.
Od samego początku naszej działalności podkreslamy czerpanie w projektach i technologii z kultury materialnej regionu andyjskiego. Różnimy się od większości zajmującej się podobną działalnością tym, że u nas jest to czytelne i nie próbujemy udawać że projekt jest oparty na tradycji warszawskiej, czy Warmińskich wzorach przekazanych nam przez babcię : )
Zupełnie inną sprawą jest kwestia gustu, całe szczęście jeszcze gust jest w tym kraju sprawą osobistą, i nie każdy musi nosić jeden z miliona, sweter wyprodukowany zeszłej wiosny przez maszynę pod Szanghajem, bo Pan  Xiński w TVNie tak kazał.

 

poniedziałek, 15 października 2012

RUSTIC ALPACA WOOL














Ostatnie kilka jesiennych dni sprzyjało przemyśleniom,  refleksji i oczywiście co za tym idzie wnioskom bo bez nich te pierwsze byłyby stratą czasu. Pierwszy wniosek ten podstawowy, który nas rozśmiesza : ))), 99% osób które dziś zachowują się tak jak zachowują, o alpakach (zwierzętach) i o tym że jest taka włóczka robiona z ich wspaniałego runa, dowiedziała się właśnie na tym blogu który zaczęliśmy prowadzić ponad 3 lata temu (dowody łatwo znaleźć pod pierwszymi naszymi postami w komentarzach) .
Kolejny wniosek i jego opis to już właściwy temat dzisiejszego posta. W ostatnich dniach mieliśmy wysyp tych co wiedzą lepiej od nas, mają doskonałe poczucie estetyki, znają ponad czterysta ściegów na drutach, bez problemu osnuwają krosna do wszystkich możliwych splotów tkackich... itd ..itp .
Całe to ,,towarzystwo" nie wzięło tylko jednej chyba podstawowej rzeczy pod uwagę, my nie jesteśmy matołami, mimo że niektórzy tak o nas myślą ( mało tego dysleksja jednego z naszego duetu daje nam takie możliwości twórcze o których większość nawet nie jest w stanie śnić). Gdybyśmy chcieli od dawna stosowalibyśmy wszystko to (o czym nas pouczano) w swojej pracy.  Dawno temu bo już ponad 5 lat gdy zaczynaliśmy przygodę z alpakami i kulturą materialną Andów, podjęliśmy decyzję o kierunku tego co i jak będziemy robić . Nazywa się to ,,RUSTIC ALPACA WOOL" technologia obchodzenia się z runem alpaki od samego początku (hodowla i strzyżenie) do samego końca, czyli gotowy wyrób. Tak naprawdę technologia ta jest dziś stosowana jedynie na własne potrzeby przez Indian Andyjskich gdzieś w odciętych od świata wysokogórskich wioskach. Z racji mody na ECO-NATURALIZM która coraz szerzej rozlewa się po świecie ,,Zachodnim" (i dobrze) technologia Rustic jest też niezdarnie naśladowana przez przemysł włókienniczy sprzedający pod tą nazwą podróbę maszynową ,,Rustic"
Sposób tkania przez nas splotem płóciennym na tradycyjnych krosnach, jest konsekwencją właśnie tego wyboru. Oboje z Zosią jesteśmy absolwentami szkoły plastycznej w Tarnowie (osoby uważające się za wszystko wiedzące powinny wiedzieć że jeden z najlepszych kierunków tkackich na poziomie szkoły średniej jest właśnie w Liceum Plastycznym w Tarnowie :) Znamy w związku z tym sploty i techniki tkackie, wiemy jednak też w jak prosty i niemal doskonały sposób w dzisiejszych czasach maszyny w przemyśle włókienniczym wykonują tkaniny tymi właśnie innymi splotami. My w odróżnieniu od w/w osób nie mamy ani ochoty ani zamiaru ścigać się z maszynami, my tworzymy rzeczy których maszynami nie da się zrobić lub po prostu przemysłowi się to nie opłaca.
Co do estetyki ,,Rustic Alpaca Wool" nie są to wyroby dla tych, dla których szczytem estetycznych upodobań jest różowa bluzeczka z wiskozy robiona wzorem w kwiatki i muszelki.
Nasi klięci których mamy sporo w tej chwili już na całym świecie to ludzie ceniący gwarantowaną ekologiczność, unikatowość wyrobu i wyjątkowy luksus jaki daje włókno i wyrób ,,Rustic alpaca Wool". Aby ułatwić  zadanie, dziś mała foto-przekrojówka techniki ,,RUSTIC ALPACA WOOL"dla tych którzy pisząc @Anonimowo nie raczyli zapoznać się wcześniej z tym co z czego i dlaczego : ) Pozdrawiamy tych wszystkich którzy przez ostatnie dni poświęcili nam aż tyle złej energii (pamiętajcie jednak że we wszystkich duchowościach świata ludzie wierzą że zła energia wraca do tego kto ją wysyła : ).  Ściskamy z wdzięcznością tych którzy nas wspierają i nie dają nam upaść na duchu : )
P.S.
TWÓRCÓW @ANONIMOWEJ  ,,POEZJI MIŁOSNEJ" INFORMUJEMY  ŻE OD DZIŚ NIE PUBLIKUJEMY KOMENTARZY BEZ PODPISU prosimy się nie trudzić .








niedziela, 14 października 2012

:- )

Tym razem podeprzemy się starym Beduińskim przysłowiem
,,Psy szczekają, a karawana idzie dalej"  :)))
Tak więc jedźmy dalej .U schyłku zimy, czyli w pierwszych miesiącach tego roku odwiedziła nas wspaniała para (małżeństwo) świetna dziennikarka Aldona Bejnarowicz i znany i ceniony (w profesjonalnych kręgach) fotografik i fotoreporter Piotr Gęsicki.
Spędziliśmy razem na ciekawych rozmowach 3/4 dnia . Uwielbiamy gościć w swojej samotni ciekawych mądrych ludzi. Każda taka obecność, rozmowa bardzo wiele nam daje, gdyż wychodzimy z założenia że mądry człowiek uczy się całe życie.
Wiemy też że oboje Państwo z zachwytem wspominają tamto nasze spotkanie, w którym zdziwienie podkreślone wielkimi oczami Aldony kwitowane było wspólnymi salwami śmiechu.
Całe spotkanie rejestrowane było foto-reportersko przez Piotra opanowanego i dokładnego w tym co robi profesjonalistę.
Dziś chcieliśmy zapowiedzieć że relacja (oczywiście skrócona, bo tylko kilku stronicowa) ukaże się w najbliższym numerze (już świątecznym ) ,,Sielskiego Życia" jednego z tytułów koncernu prasowego ,,BURDA" .
Przy autoryzacji artykułu poznaliśmy opowieść o nas widzianych innymi oczami,  powiemy jedno, to naprawdę fajna historia, o ludziach którzy dawno temu postanowili ,,żyć inaczej, żyć po swojemu, tworząc rzeczy niezwykłe nie szkodząc naturze" : )



środa, 10 października 2012

LUXUS - ceny dla tych którzy mają wątpliwości :)





Mimo że kiedyś już pisaliśmy na ten temat pozwolimy sobie go przypomnieć z prostej przyczyny, powtarzające się komentarze (drogą e-mail priv) że ceny naszych wyrobów a w szczególności kocy są chyba najwyższe na świecie :) Powiemy że nie bardzo wiemy o jakim świecie owe osoby piszą, podejrzewamy tylko że chodzi raczej o świat wiskozy, anilany, akrylu...itd.
Dziwnym jest że osoby które się oburzają i w ten sposób piszą nigdy nie zapytają jak pracochłonne jest wykonanie całkowicie na wszystkich etapach ręcznie, unikatowego, tylko w jednym nie powtarzalnym egzemplarzu na świecie koca z doskonałego włókna alpaki. Takie właśnie są nasze wyroby, tak projektowane i robione.
Dla rozjaśnienia wiedzy o świecie innym niż syntetyczna chińszczyzna , podamy dziś linki do wyrobów robionych maszynowo, co najmniej w setkach jednakowych, powtarzalnych egzemplarzy.
Na początek pokazany powyżej koc z ,,Royal Bebe Alpaca" klasa włókna poniżej 20micronów które nawet w naszym stadzie nie jest rzadkością więc i używanego w tworzeniu wyrobów przez nas.
http://global.rakuten.com/en/store/e-futon/item/02zalp2504/
http://global.rakuten.com/en/store/lifetech/item/11037764/
 Link poniżej to już wyrób z Vicuni jednego z dziko żyjących  wielbłądowatych w Ameryce Południowej, włókno bardzo rzadkie ale stosowane w produkcji przemysłowej do wyrobu luksusowych tkanin oraz wyrobów takich jak poniższy koc.
Cen tu u siebie nie podajemy gdyż na stronach do których podajemy linki są one na bieżąco przeliczane i aktualizowane na złotówki. Zachęcamy do kliknięcia w linki i przeniesienia się do świata w którym nasze wyroby cenowo to nawet  nie jest najniższa półka, co do innych cech możemy dyskutować :)))