CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

środa, 28 sierpnia 2013

Tragedia w peruwiańskich Andach

Rzadko to robimy, dziś podajemy informację za wieloma peruwiańskimi mediami. Ten artykuł jest przedrukiem z ,, Kochamy Peru''  internetowego periodyku dla miłośników Andów.                                         Tragedia i stan wyjątkowy w okolicach Jeziora Titicaca. Fala śnieżyc w rejonie Puno zabiła ponad ćwierć miliona alpak. Padło także kilkanaście tysięcy lam.




W południowo-wschodnim Peru spadła nie spotykana od dawna ilość śniegu. W niektórych miejscach w rejonie Puno jego pokrywa przekroczyła dwa metry. Śnieżycom towarzyszyły także silne gradobicia. To wystarczyło, by na zamieszkałych terenach wysokich Andów doszło do wielu tragedii.

Najwięcej w uważanej za światową stolicę alpak prowincji Carabaya. Jedna osoba zginęła przygnieciona śniegiem we własnej chacie. Ogółem dwanaście tysięcy rodzin zostało dotkniętych żywiołem. Ponad dwieście z nich nie ma dachu nad głową, a straty w gospodarstwach hodowlanych są niewyobrażalne.

Peruwiańska Obrona Cywilna stwierdziła śmierć ponad dwustu sześćdziesięciu czterech tysięcy alpak. Zwierzęta zostały dosłownie przysypane śniegiem lub też przymarzły do błotnistego podłoża. Mówi się także o co najmniej piętnastu tysiącach innych parzystokopytnych, głównie lam, które nie wytrzymały ciężkich warunków pogodowych. W wielu przypadkach to cios dla ubogich, żyjących jedynie ze skromnej hodowli mieszkańców najwyższych partii Andów.

Dziesięciu z nich uważa się za zaginionych. Kolejnych pięciu miało szczęście – po kilkudziesięciu godzinach od zaginięcia znaleziono ich żywych w jednej z górskich grot.

Śnieżyce dotknęły również turystów zmierzających w stronę Machu Picchu. Pogoda sparaliżowała drogę z Ollantaytambo do Santa Maria. Na  znajdującej się ponad cztery tysiące metrów nad poziomem morza przełęczy Abra Malaga na kilka godzin utknęło ponad sto pojazdów.

7 komentarzy:

  1. Straszne :( Biedne alpaczki i ludzie , którzy mieli te stada. Odtworzyć taką ilość alpak ...to lata pracy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Straszne to prawda, co do odtworzenia to Peruwiańskie stada ro zupełnie inna skala głównym właścicielem stad w Peru są ,,Cooperativa Comunal'' odpowiednik Polskich ,,Spółdzielni Rolniczych'' stada cooperativas mają nie rzadko po kilka tysięcy sztuk alpak. W złej sytuacji po takim kataklizmie są głównie mali alpaqueros dla nich kilkadziesiąt alpak to dosłownie jedyny majątek i dochód.

      Usuń
  2. Trudno coś powiedzieć, gdy żywioły i pogoda zamieniają świat w koszmar!

    OdpowiedzUsuń
  3. Tragedia, przykro i żal tych ludzi i zwierząt. Kataklizmy są niewymierne.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda zwierząt i szkoda ich właścicieli.

    OdpowiedzUsuń