CI KTÓRZY DO NAS ZAGLĄDAJĄ

sobota, 26 kwietnia 2014

Myślenie nie boli !!!






Doszliśmy do wniosku że koniecznym jest w tych dniach kontynuować temat, kontynuować dla przeciwwagi. Najbliższe dni to będzie zalew, MORZE propagandy. Panowie na górze zrobią wszystko aby zagłuszyć wszelkie objawy wolnego myślenia, zrobią wszystko aby uwiarygodnić swój niecny plan. Mamy nadzieję że nie wszyscy dali się ogłupić. Jesteśmy pewni że w Polsce jest wielu ludzi którzy potrafią sami myśleć, obserwować  i wyciągać wnioski. Pozwoliliśmy sobie skopiować komentarz z pod jednego z naszych postów, komentarz napisany przez młodą osobę (to bardzo ważne) Może Ci którzy nie lubią naszego pisania po przeczytaniu tego co poniżej zatrzymają się w biegu, pomyślą, tak pomyślą ,,myślenie nie boli''
Autorką tego mądrego tekstu jest @Tesia właścicielka bloga ,,Tesi Twórstwo'' 

           Mnie tylko zastanawia jak to jest że ludzie żrą bezmyślnie dotacje mając przed oczami jaskrawy przykład, a nawet kilka, do czego to służy i prowadzi.

Jeśli chcesz by ktoś przestał być głodny, daj mu wędkę, nie rybę - znacie to przysłowie, prawda? Wszyscy znają. Jeśli dasz rybę, zaspokoisz głód tylko na chwilę, oraz uzależnisz od siebie obdarowaną osobę. Najwyraźniej to o to chodzi.

Unia nie przynosi ulg podatkowych, uproszczeń biurokratycznych, słowem, nie daje absolutnie niczego, co by faktycznie pomagało w prowadzeniu biznesu. Za to ochoczo rzuca pieniądze, co jest świetną, sprawdzoną metodą by ludzie przestali działać. By oduczyli się przedsiębiorczości.

Przykład? Grecja, oczywiście. Chyba nikt rozsądny nie myśli że grecy jako nacja jakoś szczególnie wyróżniali się na polu chciwości czy roszczeniowości. Ludzie jak wszyscy inni. Przez kilka lat konsekwentnie byli uczeni że po pierwsze, Unia da, wystarczy wyciągnąć rękę, oraz po drugie, że jak się czegoś pragnie to się idzie nie do pracy i oszczędzać, tylko do banku i ubiegać o kredyt. (czy te mechanizmy nie brzmią znajomo?) Tak łatwo było stworzyć społeczeństwo niezdolne zapracować samo na siebie. Efekty? Spektakularne. Powstał kraj kompletnie zależny ekonomicznie od Unii, najpierw o potencjale ekonomicznym osłabionym przez ciągłe dawanie ryby, następnie upięty na krótkiej smyczy unijnych pożyczek - śmieszy mnie gdy jeszcze ktokolwiek przedstawia unijne podkarmianie upadającej Grecji jako jakąś szczególną łaskę ze strony UE - mogą teraz robić z Grecją co chcą, powstał kraj-niewolnik. Z mieszkańcami którzy zatyrają się by spłacić pożyczki, zamiast robić na swoją własną korzyść.

Inny przykład unijnego wyniszczania gospodarczego - Afryka. Tam już podobne mechanizmy zachodzą bez jakiegokolwiek "pomocowego" płaszczyka. Bezpardonowo europejskie (i chińskie) firmy wchodzą na tereny które dotychczas dawały korzyści okolicznym mieszkańcom, zawłaszczają je, mieszkańcy zaś co najwyżej mogą dostać zatrudnienie przy eksploatowaniu dóbr które dotąd im służyły - dostając z całego procesu ochłapy, oczywiście.
Z jednej strony ograniczanie możliwości gospodarczych kraju, dosłownie zabieranie wędki, z drugiej, "pomoc humanitarna", świetnie służąca utrzymaniu Afrykanów w zależności i nędzy. A jednocześnie w posłuszeństwie - no przecież dostają. Pomoc,prawda?                                                                                                                                            

      Jedyne co w tym wszystkim zastanawia w kontekście UE - mechanizmy uzależniania i ubezwłasnowolniania ościennych krajów członkowskich są wprowadzane mimochodem czy z pełną celowością? 

       Po trzech ostatnich wpisach i ,,wielkiej'' ilości odważnych komentarzy nie oczekujemy Waszej aktywności. Przyznamy że dziwi nas i smuci brak komentarzy od osób po których nie spodziewaliśmy się milczenia właśnie teraz. Wiemy jednak że ostatnie wpisy przeczytało u nas kilka tysięcy ludzi, więc... 

czwartek, 24 kwietnia 2014

CO SIĘ STAŁO ???






To statystyka wejść za ostatni tydzień
Wczoraj dowiedzieliśmy się że to już 10 lat, na pokazie propagandowego filmiku trwającego 60 sekund za który WSZYSCY zapłaciliśmy 922 tysiące złotych, pani minister od wszystkiego ze zdziwieniem zapytała zebranych dziennikarzy  na owej konferencji ,,czemu jesteście jacyś tacy smutni, bo ja to mam ciarki jak to oglądam'' Ciekawe czy Wy macie ciarki jak  to oglądacie. Nie, nie, nie obawiajcie się nie będziemy zmuszać do odpowiedzi, to takie pytanie z tych retorycznych umieszczone TU tytułem wstępu lub jak kto woli w ramach zagajenia.
 Zastanawiacie się co robią tu te zdjęcia? To dowód na to co piszemy, aby nie być oskarżonym o wymysły i układanie ,,spiskowej teorii dziejów'' dodaliśmy dowody w postaci naszych blogger'owych statystyk. Od kilku dni zastanawiamy się nad tym co już nie raz słyszeliśmy, czy nasz kraj to jeszcze demokracja czy już... W ciągu tygodnia przeczytało nasze wpisy tak z grubsza licząc ponad 2 tysiące ludzi, są wśród nich obcokrajowcy z czego bardzo się cieszymy, ale większość to Polacy z Polski i ci rozsiani po świecie (często Ci którzy wyjechali a właściwie zostali wygnani z Ojczyzny na tułaczkę za chlebem). Większość to na pewno ludzie młodzi. Do czego zmierzamy? A do tego że przy tej liczbie czytających, czy nie jest zastanawiająca liczba komentarzy - licząc dokładnie 10. I tak się zastanawiamy co stało się z narodem który stworzył największy ruch buntu i niezgody - SOLIDARNOŚĆ. Co stało się z ludźmi którzy dwadzieścia parę lat temu potrafili się zbuntować bo chleb podrożał o 50 groszy. Jaki mechanizm terroru trzeba było stworzyć aby zakneblować naród słynący z odwagi i umiłowania wolności ? (to też pytanie retoryczne, my wiemy jaki to mechanizm)
Nie będziemy się znęcać nad Wami namawiając do zabrania głosu, do komentowania. Jednak na tą zbliżającą się 10 rocznicę oddania nas w jasyr za garść srebrników chcieliśmy wiedzieć, liczyliśmy naiwnie że podpowiecie nam co się takiego z WAMI stało ???




niedziela, 20 kwietnia 2014

Dla tych którzy myślą ...śmigus dyngus czyli kubeł zimnej wody.

,,@Agniecha Odpowiedź jest prosta jesteśmy przeciwnikami dopłat dla rolników domyślamy się że chodzi Ci o tak zwane obszarowe. NIGDY NIE WZIĘLIŚMY ANI JEDNEGO GROSIKA DOPŁAT dla rolników - podpowiedziałaś nam ciekawy (jak myślimy dla wielu) temat następnego naszego wpisu. Mówiliśmy o tym na ostatniej konferencji poświęconej alpakom, widzieliśmy jak z niedowierzaniem tego słuchano :)''
    Aby nie być gołosłownym  pociągniemy dziś temat dalej, może niektórzy zmienią zdanie na nasz temat, może nie zawsze na lepsze, może zastanowią się, może zrozumieją, ZROZUMIEJĄ??? nie nie liczymy na zrozumienie, wyrozumiałość...
 Jak niektórzy z TU zaglądających wiedzą na wsi mieszkamy ponad 27 lat, z zawodu wcale nie jesteśmy rolnikami, mało tego nasz zawód ma z rolnictwem tyle wspólnego co zeszłoroczny śnieg z kwitnieniem wiśni za dwa lata ( z zawodu jesteśmy renowatorami dzieł sztuki, specjalistami od drewna zabytkowego-mebli...:) Całe to życie nasze na wsi to ciągła wędrówka, ciągłe poszukiwanie. Poszukiwanie czego ??? Wiele osób zadaje nam pytanie,,przed czym uciekacie?'' Nie wiemy dlaczego. Gdy widzicie że ktoś biegnie myślicie o ucieczce, my biegnąc GONIMY, gonimy marzenia, szukamy wolności, spełnienia. Aby Was nie nudzić (gdyby komuś nie chciało się czytać dalej) nie znaleźliśmy, ani wolności (tej którą sobie wyobrażamy) ani spełnienia. Jedno jest pewne to gdzie i jak żyjemy od ponad sześciu lat jest z całą pewnością zaprzeczeniem wszelkich teorii wymyślanych przez ,,wielce uczonych'' cwaniaczków z tytułami naukowymi , chodzi nam o tych pseudo specjalistów od nauk rolniczych, społecznych, ekonomicznych.
 Miejsce w którym mieszkamy to śródleśne wzniesienie, grunty o bonitacji: kawałeczek kl.V reszta to t/z VI i pozaklasowa. Całe nasze gospodarstwo to 1 hektar 43 ary. Nasze zwierzęta w tej chwili to 3 kozy 1 kozioł, 11 alpak, 2 psy, 4 koty,1 szynszyla. 
    Nigdy nie braliśmy żadnych pieniędzy unijnych, żadnych dopłat, żadnych programów... ŻADNYCH EU.
     Nie korzystamy z zapomóg w żadnej postaci. Nie wyciągamy ręki ani do unii ani do naszego ,,kochanego państwa''
   Nie kwalifikujemy się do żadnych kredytów (dla banków tacy jak my nie istnieją)
     Jedynym naszym źródłem dochodu jest to właśnie gospodarstwo i to co potrafimy wykonać własnymi rękoma.
    To co powyżej wymienione jest źródłem utrzymania w tej chwili 3 dorosłych osób z czego syn studia dzienne na SGGW w Warszawie.
    Z racji tego że przelicznik (bo w tym państwie na wszystko są przeliczniki) areału do t/z hektarów przeliczeniowych jest gruuubo poniżej hektara nie kwalifikujemy się do ubezpieczenia rolników t/z KRUS, mówiąc krótko nie jesteśmy ubezpieczeni. Od wielu lat korzystamy z t/z metod leczenia nie konwencjonalnego lub gdy nie ma wyjścia (dentysta) płacimy za usługę.
    Z racji naszego wędrowania (w tej chwili to 11 miejsce w ciągu 27 lat) nasze dzieci zmuszone były ciągle zaczynać nowe szkoły. Nowe szkoły, nowi nauczyciele, koledzy. Nie zaszkodziło im to w żaden sposób. Starszy syn laureat olimpiad na szczeblu ogólnopolskim, najlepsza matura w swoim roczniku w szkole, studia, piątki na dyplomie inżynierskim i magisterskim. Młodszy laureat olimpiad na szczeblu ogólnopolskim. W tej chwili już inżynier leśnik, kontynuuje studia magisterskie na leśnictwie, wydziale który jest jednym z trudniejszych na SGGW.
    CIEKAWOSTKA :)żyjemy tak bardzo POZA MARGINESEM (specjalnie piszemy nie na marginesie) że gdy w 2011 roku odbywał się Narodowy Spis Powszechny, gdy spisywano nawet bezdomnych na dworcach, do nas nikt się nie pofatygował. Okazało się że nas nie ma, nie istniejemy :D
    Czy jest nam łatwo? Byłby idiotą ten kto by tak pomyślał. Ciężka praca i skromne życie (Ci którzy poznali nas osobiście wiedzą jak bardzo skromne )
   Czy jesteśmy szczęśliwi, czasami tak :) ale to pewnie jak wszyscy.
   Po co to wszystko piszemy???  Aby rozwiać to co się wielu wydaje, aby zaprzeczyć kretyńskim teoriom i pieprzeniu polityków których misją jest wmawianie WAM że chcą Wam pomagać (nie dodając że za Wasze pieniądze) Aby obalić mit że dranie ,,na górze'' robią coś dla nas. 
   Jeśli wyczuliście gorycz w tym co piszemy to błędne odczucie, to nie gorycz to wściekłość.



 

piątek, 18 kwietnia 2014

Wszystkiego co dobre : )


Wszystkiego co dobre z okazji Świąt Wielkiej Nocy dla Was którzy TU zaglądacie. Niech zmartwychwstały Chrystus i budząca się przyroda natchnie wszystkich nadzieją a Święta spędzone  w rodzinnej atmosferze miłości i jedności pozwolą  odpocząć i zebrać siły.
                   Życzą 
                  Zosia i Janusz 
 

środa, 16 kwietnia 2014

Dotacje europejskie... ???

Dziś może taki nie bardzo świąteczny temat, właściwie wstawiając poprzedni wpis byliśmy przekonani że następny to już będą Życzenia. Ostatnio napisał jeden z naszych obserwatorów że nie lubi (nudzą go) ,,politycznych wpisów - tematów'' Od razu zaznaczamy, nie wiemy dlaczego od kilku lat głośne wyrażanie swoich poglądów innych niż te przyjęte i zatwierdzone są zaraz polityką, a mało tego, niebezpieczną polityką. To ostatnie nigdy by nam nie przyszło do głowy gdyby nie telefon od życzliwej nam osoby którego treść była mniej więcej taka ,,A za ten znaczek napis na blogu na bocznym pasku to żebyście nie musieli żałować (na pytanie dlaczego) nooo żeby się wam nie odbiło to czkawką'' Chcemy dziś dla tych co nie lubią klikać w linki (mimo że to takie proste) ,,przedrukować" uzasadnienie ogólnopolskiej akcji, i nasze spostrzeżenia na temat całego tego ,,MAJDANU'' zwanego dotacjami EU
      Pół dekady temu miała miejsce następująca historia. Mój przyjaciel, Kamil Cebulski, podsumował poprzedni rok organizowania Alternatywnych Lekcji Przedsiębiorczości, które miały na celu doprowadzenie do spotkań w formie lekcji licealistów z przedsiębiorcami na terenie Polski. Okazało się, że w ciągu roku dotarł do 57 tys. uczniów w 326 szkołach, gdzie zorganizował 1642 spotkania. Podsumował koszt projektu na 122 tys. złotych.
Co się stało w ciągu kilkudziesięciu godzin od opublikowania podsumowania? Zgłosiło się do niego sześć firm, które zaoferowały "załatwienie" dotacji na następne lata programu w wysokości co najmniej kilkunastu milionów. Natchnięty tym wydarzeniem, stworzył wtedy małą inicjatywę "Jestem OK, nie biorę", parafrazując dość znaną akcję walki z narkotykami. Bo dotacje są jak narkotyki, doradcy są od nich uzależnieni i rzucają się na każdą ofiarę jak lwy. To, co na prywatnym rynku kosztowało kilkaset tys. zł, na rynku państwowo-dotacyjnym rosło do parunastu milionów.
Patrząc na rosnącą liczbę serwisów internetowych ze stopką Projekt współfinansowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego... oraz biur, gdzie na wejściu witają nas błękitne tablice z gwiazdkami, postanowiłem reaktywować akcję "NieBiorę.EU". Po co? Bo widzę, że osoby, które wzięły dotację, traktują ten fakt, jako powód do dumy. Udało im się wyrwać kilkaset tys. zł, które najpierw urzędnik komuś zabrał. Komuś, kto je uczciwie zarobił. A dumni powinni być ci, którzy potrafią nie brać udziału w tej grabieży, czy - jeśli ktoś woli inne słowo - redystrybucji. 
 I dla tych osób stworzyliśmy NieBiore.EU. Jeśli nie bierzesz dotacji i rozwijasz swój projekt w naturalny sposób - znajdujesz klientów i zaspokajasz ich potrzeby - bądź z tego dumny. Ot tak.
 Naszym zdaniem warto promować ludzi przedsiębiorczych, którzy wierzą, że pieniądze zdobywa się służąc innym, a nie wypełniając formularze. I tych, którzy wierzą w koszt alternatywny. Czyli wiedzą, że tracąc czas i energię na pozyskiwanie dotacji, nie spędzą ich na robieniu tego, co stanowi o istocie ich projektu. A to co robimy, jest tym, co kochamy... 
      Jak niektórzy z Was wiedzą od wielu lat mieszkamy na wsi, od wielu lat robimy (a raczej staramy się) na tej wsi robić ,,nie tuzinkowe rzeczy'' realizujemy swoje marzenia, pomysły na zmienianie świata. Przyznamy że nie zawsze nam to wychodziło i nasze życie i bycie to nie jest sielanka. Z racji tego że jak sami o sobie myślimy i mówimy ,,jesteśmy z tych co uważają że głowa nie jest jedną z kilku kończyn, nie służy tylko do noszenia lecz do myślenia - myślenie nie boli'' Od czasów wejścia Polski do EU wielokrotnie sprawdzaliśmy-czytaliśmy a nawet rozmawialiśmy z ,,fachowcami'' o t/z dotacjach o tym czy, w jaki sposób, na jakich zasadach... można by dopomóc szybszemu, lepszemu... rozwojowi naszych pomysłów ( było ich w tym czasie już kilka)... I CO... ???
 Odpowiedź i nasz wniosek jest jeden, dotacje są dla tych, którzy nie koniecznie mają POMYSŁ , muszą mieć ZNAJOMOŚCI, PIENIĄDZE, DUŻO CZASU DO STRACENIA... W całym unijnym dotowaniu wcale nie chodzi o zmniejszenie bezrobocia, rozwój. Biedni, bezrobotni... to tylko DOBRE ALIBI dla firm i urzędów czerpiących krociowe zyski z organizowania nikomu nie potrzebnych, nic nie dających szkoleń i spotkań których nikt nie kontroluje. Na tych liczy się tylko ilość podpisów a nie EFEKT. Z efektów nikt nie rozlicza, nikt na ich brak się nie skarży. Jak ma się poskarżyć człowiek od wielu lat bezrobotny, bez perspektyw, któremu cała ta ,,demokracja w Polskim a teraz i Unijnym wydaniu'' od dwudziestu paru lat udowadnia że jest nikim, że go tak naprawdę nie ma.
   Nasza manufaktura i cały projekt wymyślony został przez nas kilka lat temu, to co robimy teraz to zaledwie 20-30% tego pomysłu, planu. Pomysł który miał dać wyjątkową nie tuzinkową pracę kilkunastu osobom, drepta w miejscu tylko dlatego że nie wzięliśmy pod uwagę tego że nie liczy się pomysł, efekt powstały na skutek jego realizacji, lecz to czy spełnia się warunki podane wyżej grubym drukiem. Tacy jak my przegrywają z kolejną budką z ,,kiełbaską z grilla'' bo nie chodzi o to co i w jaki sposób lecz o to aby KOLESIE z pod znaku... zrobili kasę.
 Jak zawsze po takich wpisach nie liczymy na WASZ ODZEW i to że podzielicie się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami :)))




poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Wielkanoc to nie tylko ,,święcone jajeczko''






Dobrze się złożyło bo właśnie kilka dni temu Zosia pracowała nad pięknym Ukrzyżowaniem wielkiego artysty malarza przełomu XIX i XX wieku, który jak to zwykle w Polsce bywa nie potrafił się rozpychać łokciami i niestety został całkowicie zapomniany. Wojciech Piechowski (1849-1911) największy Polski sakralista, jeden z pierwszych symbolistów. Przez całe dorosłe życie przyjaciel Józefa Chełmońskiego. To Chełmoński mówił o Piechowskim ,,To on jest wielkim artystą, ja przy nim jestem nikim''
Grafika a dokładnie połączenie techniki ,,piórka'' i gwaszu o znamiennym tytule ,,Via et vita nostra'' - ,,Droga i życie nasze'' to praca z ostatnich dni ,,Wielkiego postu'' Zosi, wymiar 60x 35 cm. To dzieło Piechowskiego które na ,,Wielkiej Światowej Wystawie'' w Paryżu w roku 1900 otrzymało brązowy medal. Jest to jedyne ,,Ukrzyżowanie'' jakie znamy namalowane ,,z tłumu'' to znaczy z pozycji kogoś kto stoi wśród tych złorzeczących Jezusowi umierającemu na krzyżu, a nie z pozycji obserwatora ,,na zewnątrz'' .Doszliśmy do wniosku że może warto pokazać jak powstaje taka praca : )  a przy tym w Wielkim Tygodniu jest świetnym obiektem to przemyśleń i medytacji (brzmi to pewnie anachronicznie w świecie mamony i całkowitej komercjalizacji również sfery sacrum)















piątek, 11 kwietnia 2014

No i się odbyła : )






Tak jak zapowiadaliśmy kilka dni temu dziś w M.O.D.R Poświętne odbyła się konferencja dotycząca szeroko pojętej hodowli, przetwórstwa, ekonomi i wszystkiego co dotyczy alpak. Jak na polskie warunki można powiedzieć że zainteresowanie było niezłe, zebrało się  około 70 słuchaczy i to co najważniejsze a zapowiadane przez nas poprzednio troje prelegentów mających wieeele do powiedzenia na różne tematy dotyczące ALPAK, no i poza tym zarząd w komplecie Związku Hodowców Alpak w Polsce, Pan Mariusz Wierzbicki (Bujenka k/Ciechanowca) właściciel najstarszej Polskiej hodowli alpak i jednocześnie jedyny importer tych zwierząt z Chile, zaopatrujący w te zwierzęta Europę środkową i wschodnią. Możemy powiedzieć tyle ,,niech żałują ci którzy myślą o hodowli alpak a dziś nie znaleźli czasu na przyjazd do Płońska.
Z racji coraz większego zainteresowania hodowlą Alpak w Polsce nie obyło się bez telewizji dwóch stacji, to znaczy TVP 1 oraz TVP Regionalna : ) No i udzielaliśmy wywiadów dzieliliśmy się wiedzą, pozwalaliśmy Tym którzy do tej pory nie mieli okazji poznać unikalnych walorów włókna alpaki dotknąć obejrzeć, przytulić, różne nasze wyroby : ))) Na zakończenie, atmosfera była bardzo miła, wykłady i dyskusje przeplatane przerwami na kawe,herbatę i ciasto. Wiele pytań i wiele twarzy zachwyconych z minami tych którzy wreszcie odkryli coś dla siebie.










































niedziela, 6 kwietnia 2014

Smak wiosny : )






Mimo ze trawa u nas jeszcze nie bardzo zaczęła rosnąć to nasze kózki mają już jej na tyle aby zacząć dawać wiosenne mleko. Specjalnie piszemy wiosenne gdyż jest ono charakterystyczne i różni się od mleka w innych okresach sezonu. To właśnie mleko jest najdoskonalszym materiałem na wszelkie przetwory, w naszym przypadku sery dojrzewające, ser przez nas zwany pasterskim o wyraźnym charakterze bałkańskim, oraz twaróg. Dziś już któryś raz w tym sezonie robiliśmy twaróg, część  nie przyprawiona na naleśniki z twarożkiem, no i ta druga część w robieniu której podobno jesteśmy mistrzami - Twaróg kozi z czosnkiem i świeżymi ziołami lekko posolony. Pisząc zioła nie nadużywamy tego słowa jak to często zdarza nam się widzieć. Z racji czosnku którego aromat jest mocny przeciwwaga ziół musi być wyraźna, cząber górski, szczypior, koperek, odrobina rozmarynu no i nasza ,,taaaajna broń'' kubańskie oregano (wyjątkowa roślina o silnym świeżym aromacie i mocnym smaku-mieszanką tymianku, mięty, szałwi i oregano). To ostatnie ziółko daje niepowtarzalny świeży aromat i smak świetnie komponujący się z kozim twarogiem : ) Dobrze wymieszany twaróg kwasowy (robiony na kulturach kwasowych mleka nie na podpuszce) powinien kilkanaście godzin dojrzewać i pozwolić przeniknąć i wymieszać się aromatom ziół i czosnku. My w tym celu zamykamy go do hermetycznych pudełeczek. Następny poranek i śniadanko z tym twarogiem to naprawdę niebiańskia przyjemność : )))




























wtorek, 1 kwietnia 2014

ZAPROSZENIE !!! : )





Dziś chcieliśmy w imieniu organizatorów zaprosić Was na konferencję organizowaną przez M.O.D.R Poświętne w Płońsku. Jeśli myślicie o hodowli alpak, jeśli macie pytania dotyczące tych zwierząt, jeśli macie pytania dotyczące przetwórstwa ich włókna, jeśli dręczą Was pytania - czy warto, czy się opłaca, jak kupić, gdzie kupić. Zapraszamy 11kwietnia na konferencję do Ośrodka w Płońsku. To wyjątkowa okazja aby w jednym miejscu spotkać:                                 Panią mgr.inż Annę Morales Villavicencio, pracownika naukowego SGGW w Warszawie, jedynego naukowca w Polsce zawodowo zajmującą się wielbłądowatymi a w szczególności alpakami. Autorka wielu artykułów poświęconych tematyce biologii, hodowli alpak. Prezes ZWIĄZKU HODOWCÓW ALPAK w POLSCE.
       Pana dr.inż Zdzisława Czaplickiego członka Zarządu Głównego ,,STOWARZYSZENIA WŁÓKIENNIKÓW POLSKICH'' zajmującego się od strony naukowej przetwórstwem włókna również alpak. Pan doktor opracował metodę prania włókna alpak przy pomocy myjki ultradźwiękowej.
       Oraz nasze skromne osoby czyli Zosia i Janusz Guzowscy plastycy zajmujący się praktycznie hodowlą alpak i przetwórstwem ich włókna unikalną technologią stosowaną przez Indian Andyjskich i tworzących t/z ,,Rustic Alpaca Wool'' wyroby z alpaki tworzone całkowicie ręcznie. Naszą prelekcję poświęcimy głównie na odpowiedzi na pytania które chcieliście zadać a nie mieliście okazji. W trakcie przerw w konferencji będzie można zobaczyć, dotknąć i przyjrzeć się sposobowi wytwarzania naszych wyrobów z wełny alpak.
Udział w konferencji jest całkowicie bezpłatny. SERDECZNIE ZAPRASZAMY WSZYSTKICH CHĘTNYCH W IMIENIU ORGANIZATORÓW I WŁASNYM
Zosia i Janusz ,,Los alpaqueros-manufacture''